Pierwszy szyty album

Miałam okazję, jeszcze w poprzednim miejscu pracy, przygotować prezent dla koleżanki, która spodziewa się maleństwa. Częścią prezenty przeze mnie popełnioną jest album, który został obfotografowany i zamieszczony poniżej. Ale to była tylko część niespodzianki. Postanowiliśmy bowiem zafundować przyszłej mamie profesjonalną sesje zdjęciową z makijażystką. Album natomiast ma być miejscem, w którym zamieszkają najlepsze ze zrobionych w czasie owej sesji fotografie. Jego wymiary to 15 x 15, mój ulubiony dzięki swoim walorom podręczności i mobilności. To pierwszy album, który połączony został metodą igły i nitki. Jest to bardzo prymitywna forma szycia, ale nie od razu Rzym zdublowano. Wszystko wygląda całkiem schludnie więc już kombinuję jakieś bardziej efektowne formy, ale to już następnym razem się pochwalę ;) Obdarowana była wzruszona i podekscytowana podarkiem, a na efekty jeszcze chwilę musimy poczekać. Słonecznej soboty :)