Cisza przed burzą
Cisza przed burzą... na moim blogu mam nadzieję. Długo mnie nie było, ale moje działania kreatywne nie ustały i systematycznie poczynając od tego tego najdłuższego w tym roku, weekendu będzie pojawiać się ich dokumentacja. Każda z Was wie jak czasem codzienność potrafi przyspieszyć i zaangażować choć pozornie nic niezwykłego się nie dzieje. Brakowało mi mojego blogowego świata więc śpieszno mi do powrotu. Dla zaostrzenia apetytu dodam tylko, że do niepokazania mam trzy albumiki w tym jeden z wykorzystaniem ludowych wzorów, komplet biżuterii, jaki wykonałam dla mojej mamy z okazji jej imienin i mała niespodziankę dla cierpliwych.