Pierwszy bindowany album
Pod koniec września dostałam wspaniały prezent. Nie za bardzo było jednak czym się chwalić, jest to bowiem moja różowa bindownica, którą pewnie większość dobrze zna. Dziś chciałam pokazać wam coś co zmajstrowałam przy jej pomocy- bindowany album. Powstał jako oprawa do zdjęć mojego P. z jego ostatnich urodzin.
Fotografie zrobiłam przed wklejeniem zdjęć i zbindowaniem.
Dobra robota! Jakieś zamówienie muszę u Ciebie złożyć na takie cudeńko! Kiedyś kupiłam sobie troszkę podobny album (wyglądał na niezłą robotę, ale cena trochę mnie dziwiła. Okazało się, że to chińska robota:)) Ale tutaj mamy do czynienia z prawdziwym talentem! :) Dobra, koniec tego wychwalania pod niebiosa,bo w piórka obrośniesz za bardzo :P
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, czekam na zamówienie :)
UsuńMoże robiłaś zdjęcia wieczorem? wtedy światło jest beznadziejne :)
OdpowiedzUsuńAlbum śliczny :)
Niby tak, ale zadbałam o swiatło sztuczne i rozjaśniłam w ps i umnie wygladało ok. :( może w weekend usiądę i upoluję dobre światło to je wtedy podmienie
UsuńMówisz- masz. Zamówienie gotowe, zaraz o wszystkim Cię poinformuję :)
OdpowiedzUsuńTak fantastyczny pomysł że na dziwić się nie mogę :) Jak Ty na to wpadłaś ?! :)super
OdpowiedzUsuńAbsolutnie wspaniały!!! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńTeż często jak chcę coś sfotografować, to właśnie mam problem z kolorami :P Zawsze mi wychodzą trochę inne niż w rzeczywistości :)
Polecam Ci program "Picasa 3". Pomógłby Ci bardzo rozjaśnić zdjęcia. Przy sztucznym świetle nie wyjdą Ci nigdy wystarczająco dobre. Połóż cokolwiek sobie na stole, przy oknie w dzień, a zdjęcie nawet najsłabszym aparatem wyjdzie Ci idealne.
OdpowiedzUsuń