Co (się) liczi
Kolejny pomysł hodowany. Koleje wyzwanie. Liczi, bo o nich mowa, pewnie wszyscy kiedyś próbowali. Te małe owoce o ciekawej w strukturze skórce, mają wielu zwolenników, ale spotkałam też opinie, że są nijakie w smaku.
Osobiście uważam, że są ciekawym dodatkiem, a ich wygląd podoba mi się na tyle, by nie moc oprzeć się pokusie posiadania ich w doniczce. Jak będzie przebiegł proces hodowlany będę Was informować na bieżącą.
Zadanie na dziś to wydobyć pestki ze świeżych okazów i umożliwić im warunki do puszczenia korzeni. Zadanie wykonane. Proces prosty, a jak będzie skuteczny to z przyjemnością sfotografuję efekty.
Czy macie może jakieś doświadczenie w tym zakresie?
Wierzę, że się uda tym bardziej, że znam jedną szczęśliwą posiadaczkę tej rośliny, która to właśnie z pestki została wyhodowana. Jeśli A podrzuci mi zdjęcie tego okazu to z przyjemnością się nim z Wami podzielę.
Wierzę, że się uda tym bardziej, że znam jedną szczęśliwą posiadaczkę tej rośliny, która to właśnie z pestki została wyhodowana. Jeśli A podrzuci mi zdjęcie tego okazu to z przyjemnością się nim z Wami podzielę.
Za około tydzień planuję ogłoszenie kolejnego candy, mam już cos na te okoliczność przygotowanego, ale jeśli macie sugestię co chcielibyście dostać w ramach tej zabawy (z moich poczynań) to koniecznie piszcie w komentarzach pod tym postem.
nie lubię liczi
OdpowiedzUsuńAle co w doniczce, małego drzewka też być nie chciała? :)
UsuńO liczi w doniczce jeszcze nie słyszałam. Trzymam kciuki i czekam na fotorelację :)))
OdpowiedzUsuńAniu, jak miło. Zdążyłam się już stęsknić :) Dziękuję.
UsuńLiczi ma duże liście i do$ć szybko rośnie. Jest ładniejsze od cytrynki choć tamta ma jaśniejsze liście. Jeśli W wstawi zdjęcie mojego drzewka to będziecie mogli zobaczyć...choć widać, ze ostatnio choruje. Może też już tęskni za wiosną.
OdpowiedzUsuńLiczi ma duże liście i do$ć szybko rośnie. Jest ładniejsze od cytrynki choć tamta ma jaśniejsze liście. Jeśli W wstawi zdjęcie mojego drzewka to będziecie mogli zobaczyć...choć widać, ze ostatnio choruje. Może też już tęskni za wiosną.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lichi! :-) A o drzewku w doniczce jeszcze nie słyszałam - więc chętnie zobaczę Twoje! :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dzisiejszego posta. Tam dodam zdjęcie :)
UsuńMuszę w końcu kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńLiczi znaczy się, a nie hodowowli drzewek. Ale za Twoje okazy trzymam kciuki :)