Lubilatki lutowe cz. I

Jakoś tak mijają te dni i tygodnie 2014 roku a ja ciągle nie mogę się do niego przyzwyczaić.
Ręka mi drży za każdym razem gdy mam zapisać datę. I  tak też było i przy tej kartce urodzinowej dla niesamowitej A.A. Dziewczyny tak pozytywnej i z ogromnym dystansem do świata, że ciągle nie mogę się nadziwić, a znamy się nie od dziś.

Urodziny, kochana jubilatka, miała dziesięć dni temu, ale tak to już jest, że czasem mieszkając w różnych miastach nie udaje się szybciej spotkać (smuteczek). Odrobinę nagnę własne zasady i publikuje tego posta przed wręczeniem kartki (jakieś dwie godziny), robię to bo wiem wiem, że A. jest zajęta i tu dzisiaj nie zajrzy. A ja już nie mogłam się doczekać, żeby zrobić wpis. Jakoś ich mało w tym roku i tym bardziej tęskno i śpieszno mi za każdym kolejnym.




I co myślicie? Lubicie ten efekt "kropli rosy" jaki zastosowałam na kwiatku?

Zostałam uświadomiona, że pojęcie LUBILATKI nie jest zrozumiałe. Śpieszę więc z wyjaśnieniem. Słowo to opisuje osobę, wyjątkową, którą się lubi i która akurat ma urodziny. Dla takich osób warto się starać, a z okazji ich wyjątkowego dnia w roku, fajnie podarować kartkę wykonaną własnoręcznie.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czy liczy się to co w środku?

Candy z okazji 100 obserwatorów.

Ogłaszam moje drugie candy !!!