Zdobycze z pchlich targów
Jestem oczarowana pracami i autorkami prac, które potrafią wykorzystywać przedmioty w zupełnie nowych i zaskakujących połączeniach. Moje zainteresowanie antykami i wszystkim co stare i kiedyś było przedmiotami ukrytku codziennego, wyssałam z mlekiem matki, albo może nawet mam w genach bo już moja babcia i dziadek się nimi interesowali.
Dziś chciałam wam pokazać drobiazgi jakie wyszperam na pchlich targach w Bydgoszczy i Poznania. Już rozmyślam jak je wykorzystam w swoich pracach. Mam nadzieję, że mi to wyjdzie.
A Wy, kreatywne dziewczyny gdzie szukacie inspiracji i nietypowych zastosowań i ozdób?
Tarcze są ze Starej Rzeźni w Poznaniu, gdzie byłam wczoraj, każda kosztowała złotówkę.
Tu już większa zbieranina, część przywieziona z Bydgoszczy, część też z poznańskiej Starej Rzeźni (nic nie kosztował więcej niż trzy złote). Najważniejsze w starociach nie jest cena, bo jeśli coś wpadnie w oko nie ma powodu odmówić sobie zakupu gdy sprzedawca zawyża nieco cenę.
Piękne łupy, ciekawe jak je wykorzystasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Intrygujace...!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa co wyjdzie spod Twoich rak,uzywajac tych drobiazgow...
Zycze tworczego powodzenia !
Świetne zdobycze:D Muszę sie kiedyś z Tobą wybrać na takie polowanie:) No i czekam na efekty wykorzystania ich w praktyce:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Daria U